poniedziałek, 30 marca 2015

#Łaciata recenzja ~ 8

"Hopeless" - Colleen Hoover


Ze specjalną dedykacją dla Asi.

   "Hopeless" jest książką, którą miałam okazję czytać, będąc na wakacjach w górach czyli całkiem dawno temu. Początkowo moje serce podbiła sama okładka, która symbolizowała dla mnie opiekę oraz czułość, jaką możemy okazać drugiemu człowiekowi.

   Moją ulubioną postacią, jak nie trudno się domyślić, jest Holder, który mimo nierozwikłanego przeze mnie do końca charakteru, wydaje się być bardzo odpowiedzialnym, młodym mężczyzną. Niejedna dziewczyna, jak śmiem przypuszczać, oddałaby niejedną książkę za takiego faceta, a książka dla prawdziwego "mola" to rzecz święta. :)

    Sky z początku wydawała mi się kobietą lekkich obyczajów, która dodatkowo jest bardzo "zacofana", jeśli można tak powiedzieć. Nie mogę zapomnieć tego momentu, gdy na początku książki dowiaduję się o tym, że dziewczyna nigdy nie była w szkole, a jej mama Karen nie kwestionuje zdobyczy techniki. Dobrym wydaje mi się życie wśród fikcyjnych bohaterów, ale nie do przesady, bo można zwariować. Jej postać nie przypadła mi do gustu, praktykując postawy moralne, których ja osobiście nie toleruję, gdyż - w dużej mierze - są sprzeczne z moją wiarą i wychowaniem. Oczywiście, wraz z biegiem fabuły poznałam inne, lepsze oblicze Sky oraz jej historię, która w ocenie jej postaci odgrywa ważną rolę. 

   Kluczem do rozwiązania zagadki ukrytej między wierszami jest tatuaż Holdera "Hopeless", który tłumacząc z języka angielskiego na polski znaczy "beznadziejny". Nie rozumiałam tego, jak ktoś o zdrowych zmysłach, bez żadnej umysłowej ułomności mógł tak oszpecić swoje ciało, póki nie okazało się, że ten "beznadziejny" wcale nie znaczy "beznadziejny". Less była siostrą Holdera, która popełniła samobójstwo, gdyż została wykorzystana przez ojca Sky, który po stracie córki postanowił molestować dziewczynkę z sąsiedztwa. Skąd zatem wzięło się "Hope" w tatuażu na ramieniu chłopaka? Otóż, jak się okazało, Sky to tak naprawdę Hope. Dziewczyna nie pamiętała swojego imienia do czasu, gdy zdesperowany Holder nie wyznał jej całej prawdy na temat swojego dzieciństwa i tego skąd się znają. 

   "Hopeless" porusza i zaskakuje, pokazuje trwałość urazów odniesionych w czasie rodzinnych tragedii. Można powiedzieć, że ta książka łamie serce kilkakrotnie, po czym finalnie skleja je na nowo.

   Polecam wszystkim na zimowe jak i letnie wieczory przy herbacie lub kawie, w górach, nad morzem czy na równinie. Przeczytajcie do końca, bo naprawdę warto.

   "Dlatego, że niebo jest zawsze piękne. Nawet wtedy, gdy jest ciemno, deszczowo czy pochmurno. To moja ulubiona rzecz na całym świecie, bo wiem, że nawet jeśli kiedyś się zgubię, będę samotny albo przerażony, ono i tak zawsze będzie nade mną. I będzie piękne. " 

Misia.
OCENA KSIĄŻKI:  5/5 

1 komentarz:

  1. O, dedykacja dla mnie, miło O.o <3
    Fajna recenzja, ja jak zaczynałam coś czytać, to mi się mega spodobało, że ona jest niby 'lekkich obyczajów', bo to coś nowego, gdyż w większości książek, które czytam główna bohaterka to taka bojąca się wszystkiego dziewczynka, zero humoru, użalanie sie nad sobą i zakochanie się w pierwszym lepszym, a tu jest coś nowego, więc wg mnie super.
    Ale wydaje mi się, że za dużo zdradzasz w tej recenzji (o molestowaniu), bo to cała tajemnica w tym wszysktim, no i jak ktoś nie czytał i przeczyta tą recenzję, to bierz tyłek w troki i uciekaj, bo takiego spojleru narobiłaś, że ja nie mogę.
    I podzielam zdanie o Holderze - super gość! :D
    /pstronk

    OdpowiedzUsuń