środa, 25 marca 2015

#Łaciata recenzja ~ 4

"Książę i gwardzista" - Kiera Cass 


   Przedstawiam Wam dodatkową część "Rywalek", która została napisana z perspektywy innych, znanych nam dobrze bohaterów, a mam tu na myśli dwóch nieujawniających się rywali - Aspena i Maxona.

   Jak na książkę napisaną przez kobietę, męski pogląd na świat został w niej przedstawiony bardzo dobrze, bo realistycznie. 
  Ze względu na to, że nie jestem fanką żadnej z postaci trylogii " Rywalki", nie zabolało mnie przedstawienie świata oczami obu panów. Większość czytelników, jak przypuszczam, ma swojego ulubieńca i mam nadzieję, że nie urażam ich moją oschłą bezstronnością.  Wyjaśniając, pamiętajcie o tym, że każdy ma prawo do wyrażenia własnej opinii. 

   Dodatkowo w tym egzemplarzu możemy znaleźć wywiad z autorką, który wyjaśnia dużo niezrozumiałych rzeczy i wzmacnia wyobrażenie o osobie, która stworzyła "Rywalki". Po za tym w środku natknęłam się na drzewa genealogiczne Americi, Maxona i Aspena, które, niestety, wydały mi się kompletnie zbędne, bo nic nie wniosły do zawartości książki, a wręcz mi wszystko skomplikowały. Oczywiście dla tych, którzy lubią poznawać rodzinne korzenie, okaże się to bardzo ciekawe, czego nie podważam i nie oceniam.

   Bardzo zaskoczyła mnie specjalna lista piosenek, w której każdy utwór został przypisany do wyznaczonego fragmentu książki. O dziwo, jak się przekonałam, większość z nich naprawdę idealnie dopasowuje się do sytuacji. Ten nowoczesny pomysł zasługuje na 5! 

   " W tym momencie otworzyły się drzwi i weszła moja matka.
   Jak zwykle ojciec rozpromienił się na jej widok. "

Misia. 
OCENA KSIĄŻKI:  5/5 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz